A ten turecki nie jest podobny do polskiego?
Słyszę niekiedy, że turecki jest trudny, jego gramatyka jest zupełnie inna niż gramatyka znanych języków europejskich (tak, jest to przecież język aglutynacyjny) i że zasób leksykalny nie jest do niczego podobny (z wyjątkiem kilku pożyczek), w końcu weźmy sobie wszystkie te bilgisayar, izlemek a okumak. Mój dzisiejszy artykuł ma jedyny cel: namówić was do nauki tureckiego.
W Stambule znajdziecie müze, banka, stadyum, park czy plaj. Studiować możecie na üniversite, pojechać otobüs lub metro (ale – UWAGA! – nie zapomnijcie o bilecie), a kiedy się zmęczycie, kupicie sobie tabliczkę çikolata, zameldujcie się w otel a na resepsiyon wypełnicie formüler. Mam nadzieję, że w swoich podróżach nie będziecie potrzebować polis ani nikogo innego w üniforma.
Jeśli jesteście miłośnikami müzik, lubicie chodzić na konser – to panowie na pewno założą kravat, damy zaś bluzki. Z przyjaciółmi pójdziecie do restoran, kafe, disko lub bar. Wolicie kahve czy çay? Herbatę pijecie z limon?
Nie macie dziś nastroju na kültür? Ani sinema czy tiyatro? Możecie w domu posłuchać
radyo lub pooglądać z kanepe na televizyon, może będzie transmisja z futbol lub innego spor.
Jeśli zgłodniejecie, możecie w restoran zjeść biftek (porządny porsiyon), a do tego bira. Preferujecie zdrowe odżywianie się? Zamówcie salata, yoğurt lub kupcie sobie ananasa – zwłaszcza jeśli jesteście vejetaryen.
Gdy dopadnie was grip, nie musicie biec zaraz do doktora. Załóżcie pijama i pantufla i szybciutko na sofa!